Wiele osób nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, że ich pracodawca nielegalnie wykorzystuje ich do pracy. Wielu pracodawców, żeby zaoszczędzić, nie spełnia wszelkich wymagań bezpieczeństwa, przez co pracownicy mogą być zbędnie narażeni na niebezpieczeństwo.
Na co trzeba uważać w dobie koronawirusa?
Pandemia stała się poważnym zagrożeniem dla świata, co pokazują różne działania rządu. Niestety, wiele pracodawców nie traktuje wszelkich obostrzeń poważnie, przez co naraża swoich pracowników na wiele kłopotów. Jeśli pracodawca nie przestrzega wymogów sanitarnych i np. poprzez zleconą pracę powoduje, że na małej przestrzeni znajduje się wielu pracowników, możemy odmówić wykonania pracy. Możemy przeczytać na stronie rządowej, że w sytuacji, jeśli rozprzestrzenianie się koronawirusa nie będzie ustępowało, zakład pracy ma obowiązek zapewnić osobom zatrudnionym jakieś środki, które będą służyły do dezynfekcji rąk, albo jednorazowe rękawiczki. Warto jest tutaj podkreślić, że pracodawca ma obowiązek przygotowania miejsca pracy w takich sposób, aby odległość pomiędzy stanowiskami, przy których znajdują się pracownicy, wynosiła co najmniej 1,5 metra. Są to prawa pracowników, które powinny być przestrzegane.
Niestety, dochodzi też do bardziej skrajnych przypadków, gdzie np. pracodawca w dobie kryzysu, nielegalnie obniża ludziom stawki. Grożąc, że jeśli się zwolni, to i tak nigdzie nie znajdzie pracy. W takich sytuacjach powinniśmy jak najszybciej wyszukać w Google “porady prawne kraków” lub inne miasto i udać się do prawnika. Będziemy mogli dzięki temu zdobyć odszkodowanie, dzięki któremu przeżyjemy na tyle, żeby znaleźć nową pracę. Poza tym taki pracodawca zostanie sowicie ukarany za swoje podejście do pracownika i łamanie prawa.
Na co uważać, kiedy nasi pracownicy pracują zdalnie?
Podczas pracy zdalnej zdarza się, że pracownicy czują się zbyt wolni. Fakt zmiany pracy stacjonarnej na zdalną, nie zmienia godzin rozpoczynania i kończenia pracy. Ilość czasu, jaką pracownik poświęca w budynku firmy, powinien być dokładnie taki sam, jaki będzie on poświęcał w domu. Jest to jednak bardzo ciężki, ze względu na niemożliwość kontroli pracownika. Starajmy się więc jak najbardziej organizować pracę wokół wykonywania projektów i deadlinów, które pracownicy będą musieli wykonać. Spowoduje to, że nie będziemy aż tak musieli zwracać uwagi na to, ile pracownik pracuje, przez co ominiemy wiele problemów.
Pracodawca w wypadku spadku obrotów i nie tylko ma prawo do zwiększenia dobowego czasu pracy do maksymalnie 12 godzin. Ma to na celu zwiększenie obrotów w firmie, która może przeżywać cięższy okres, co pozwoli jej nie upaść. Trzeba jednak zaznaczyć, że pracownik w zamian za przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, musi dostać rekompensatę. Polega ona na krótszym dobowym wymiarze czasu pracy w niektórych dniach, a czasem nawet dniami wolnymi. Pozwoli to nie tylko za zwiększenie dochodów firmy, ale także na pracę mniejszej ilości pracowników jednego dnia.
Jak wygląda sytuacja zwolnień w czasach pandemii?
Niestety, choć pandemia pogorszyła nasz stan życia, to ze względu na ciężką sytuację w kraju i na świecie nie wszystko da się zrobić idealnie. Choć sam Covid-19 nie może być powodem do zwolnienia pracownika, to słaba kondycja firmy może już ku temu służyć. Tarcza kryzysowa jednak w tym wypadku nam nie pomoże, sytuacja zwolnień wygląda tak samo, jak przed pandemią.
Czy pracodawca musi egzekwować L4 zdobyte przez Internet?
Odpowiedź brzmi tak. Ryzyko zarażenia się koronawirusem jest zbyt duże, żeby ryzykować. Szpitale też nie są na tyle duże, żeby móc pomieścić i przepadać wszystkich ludzi. Dlatego podjęto decyzje, że można umawiać się na konsultacje lekarskie przez telefon. Jeśli ktoś chce, L4 można także uzyskać drogą internetową. Oczywiście pracodawca drogą mailową zostanie poinformowany o wszystkim. Nie ma jednak żadnych przeciwwskazań, żeby nie przyjmować takiego L4.